Dyskusje o zgodności czyli cykl felietonów i rozmów w poszukiwaniu clou dla compliance w polskiej kulturze, otoczeniu regulacyjnym i archetypie naszej mentalności, prezentują: Maurycy Marcinkiewicz i Piotr Żyłka.
Niezgodnie z Pańskim zdaniem - taki motyw przewodni towarzyszyć będzie naszym rozważaniom, które rozpoczynamy od dwuwymiarowego pojmowania zgodności - wizji artystycznej (vide malarstwo) i pozytywistycznej.
Maurycy Marcinkiewicz:
Per historia ad compliance
Często ludzie pytają, czym Wy się tam w tym Compliance zajmujecie? W ujęciu globalnym rzecz jasna. Oczywiście jest wyłącznie jedna prawidłowa odpowiedź. Jak każdy zajmujemy się rzeczami wielkimi, nieomal eschatologicznymi. Danse macabre do rytmu wystukiwanego przez dźwięki klawiatury laptopów.
Dobrze, zejdźmy na ziemię i powróćmy do życia doczesnego, które jednak zdaje się bardziej odpowiednim wzorem.
Parafrazując słowa Vysygoty z Corvo:
wszystko już kiedyś było, wszystko już się kiedyś wydarzyło. I wszystko już kiedyś zostało namalowane.
Tak, drogi pytająco. Już XIX wieczne malarstwo polskie przedstawiło pracę Compliance pędzlem Jana Matejki. Niech tedy przemówią obrazy:
„Stańczyk rozważa założenia procedury słuchając dyskusji na Teams”:
fot.: Cyfrowe Muzeum Narodowe w Warszawie
„Rejtan nie zgadza się na postanowienia Rozdziału 6”:
Cyfrowe Muzeum Narodowe w Warszawie
„Ksiądz Skarga tłumaczy swoje komentarze w trybie track changes”:
"Kazanie Skargi", obraz Jana Matejki, źródło: Wikipedia
a wreszcie „Stanisław August Poniatowski z Bożej łaski i woli narodu król polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, podolski, podlaski, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski etc. prezentuje ostateczną wersję procedury:
Konstytucja 3 maja 1971. Obraz Jana Matejki. Źródło: Wikipedia.
Piotr Żyłka:
Utopia a pozytywizm
Wiele się mówi i pisze o zgodności, a w szczególności w kontekście informowania o przypadkach jej naruszenia. Rozważania o sygnalistach, którzy swą nasiloną popularność w ostatnich miesiącach, zawdzięczają unijnej dyrektywie o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa Unii, stanowią jeden z bardziej nośnych tematów środowisk prawno-compliance. Na czynniki pierwsze rozkładana jest sama idea zgłaszania nieprawidłowości, której słuszność i zasadność niejednokrotnie poddawana jest w wątpliwość z uwagi na bagaż historycznych, jak i kulturowych doświadczeń.
Żyjemy w XXI wieku, trzy dekady po symbolicznym upadku muru berlińskiego, który wyznaczał linię graniczną pomiędzy rozwiniętym cywilizacyjne Zachodem i jego ubogim, zacofanym, a przez to mniej atrakcyjnym krewnym – Wschodem.
Podział naznaczony głównie w wyniku zimnej wojny wciąż funkcjonuje i determinuje sposób myślenia i postrzegania otaczającej nas rzeczywistości. Pokutuje on, zarówno w sprawach
z pozoru błahych, wręcz nieistotnych, jak i tych mających fundamentalne znaczenie dla rozwoju państwa, jak i systemów je tworzących, w tym systemu prawnego.
Spoglądamy na państwa Zachodu w poszukiwaniu rozwiązań i wytrychów do drzwi, do których klucze odnaleźć można wpatrując się w karty naszej historii, ale nie tej z lat powojennych tylko tej, w której pojęcie państwowości i odpowiedzialności za sprawę działało na rzecz transparentności i sprawności polskiego państwa.
Po pierwsze gospodarka
Niemniej zanim w kolejnych Dyskusjach zanurzymy się w annały polskiej państwowości, w poszukiwaniu dobrych wzorców i podwalin dla właściwych dla naszych czasów rozwiązań, warto zastanowić się nad źródłem i przyczyną dominacji w dyskursie, sceptycznego i zachowawczego podejścia co do kwestii zgodności, jak i informowania o przypadkach jej naruszenia.
W nauce funkcjonuje teoria, wedle której komunizm był swego rodzaju paradoksem, który nie doprowadził do powstania konkurencyjnej, względem Zachodu, kultury. Profesor Chwedoruk w wywiadzie udzielonym Rzeczpospolitej mówił:
„rywalizacja dwóch bloków sprowadziła się do ścigania się z Zachodem na jego warunkach, czyli w poziomie ogólnego dobrobytu”.
Dobrobytu, którego w Polsce, jako społeczeństwo, nigdy nie zaznaliśmy. Choćby w takim stopniu, jak nasi sąsiedzi zza Odry, z którymi łączy nas trudna i wielobarwna historia, a których przynależność do świata mitycznego Zachodu jest bezdyskusyjna. Odwołanie do kondycji gospodarczej państwa, jak i poziomu zamożności społeczeństwa nie pozostaje w oderwaniu od tego w jaki sposób pojmujemy i postrzegamy państwo i prawo.
Stabilna sytuacja ekonomiczna i gospodarcza, a także wzrost poziomu zamożności, kierują atencję społeczeństwa ku państwowości, transparentności, a w konsekwencji uczciwości i zgodności, tak sektora prywatnego, jak i przede wszystkim publicznego. Jeżeli w praktyce compliance mówimy o koncepcji „tone from the top” w ramach organizacji, a więc w skali mikro, to w ujęciu makro, sposób postępowania i wzorce postepowania sektora publicznego stanowią wspomniany tone dla działalności i sposobu postępowania sektora prywatnego, które niejednokrotnie się przenikają i wzajemnie oddziaływają.
Polska pokonała daleką drogę, której dystans mierzony jest wskaźnikiem PKB. W opublikowanym przez Banku Światowym The Lived Changed Index, PKB Polski zwiększyło się prawie dziesięciokrotnie, na przestrzeni lat 1990 – 2019.
Fundament ekonomiczny pozwala na rozłożenie akcentów w sposób równomierny. Zabezpieczenie bytu na odpowiednim poziomie, determinuje wykonanie kolejnego kroku rozwoju cywilizacyjnego i pozytywistycznego dążenia do kultury odpowiedzialności za dobro wspólne i świadomości zgodności.
Ten proces budowy odpowiedniej postawy społecznej, a także zwrócenia uwagi na konieczność postępowania w zgodzie nie tylko z przepisami powszechnie obowiązującego prawa, ale także standardów i norm etycznych będzie postępował, a jego ewolucję obserwować będziemy w następnych latach. Istnieje duże prawdopodobieństwo dwutorowej ewolucji, która polegać będzie na jednoczesnym zwiększeniu udziału populacji reprezentującego dojrzałą postawę społeczną, jak i zwiększeniu wymagań w stosunku do organów administracji i instytucji, zarówno samorządowych, jak i państwowych.
Prawo nie może być oderwane od tożsamości
„wszystko już kiedyś było, wszystko już się kiedyś wydarzyło. I wszystko jeszcze będzie.”
Obydwie koncepcje, zarówno ta bardziej artystyczna, jak i ta odwołująca się do realizmu i pozytywizmu, które z natury są sprzeczne (niezgodne), służą jako wprowadzenie do tematyki zgodności vel. compliance w polskiej kulturze, systemie prawnym, jak i tożsamości narodowej.
Dlaczego właśnie historia jest przedmiotem tak zaciekłych dyskusji? Dlaczego toczymy tyle walk o historię i tradycję? Bo przecież przedmiotem historii jest nie tylko przeszłość, ale w równym stopniu my sami.
W myśl zasady, iż przeszłość jest dziś, aby móc kreować teraźniejszość i przyszłość, należy patrzeć w przeszłość. Niezależnie od tego, którą z wersji przyjmiemy czy tę w konwencji artystycznej z uwzględnieniem humoru sytuacyjnego bądź tę opartą o doświadczenia danej społeczności i budowę w oparciu o fundamenty kulturowe, ekonomiczne, społeczne, należy mieć na uwadze, iż:
wymóg określonego zachowania lub realizacji obowiązku może zostać nałożony na mocy ustawy lecz budowę potrzeby zgodności i nierozerwalnej z nią świadomości, to proces społeczny zakorzeniony, zarówno w historycznych doświadczeniach, kulturowych inklinacjach, jak i kondycji ekonomicznej społeczeństwa.
Przed szeroko rozumianym środowiskiem compliance, nie lada wyzwanie. Chcąc implementować rozwiązania z zakresu systemów zarzadzania zgodnością, w tym kanałów zgłaszania nieprawidłowości i ochrony sygnalistów, nie tylko wśród instytucji obowiązanych, ale i na szerszą skalę, potrzeba inicjatywy i woli współpracy całego środowiska. Celem dołożenia cegiełki do zmiany świadomości zgodności, bez której urzeczywistnienie compliance, jest niemożliwe.
Czy to stanowisko jest zgodne z Pani/a zdaniem?
Maurycy Marcinkiewicz: Ja jestem za, a nawet przeciw.
Cytując klasyka.