Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, iż w dniu 14 stycznia b.r. zakończyło się prowadzone przez urząd postępowanie w sprawie nieprawidłowości oprogramowania stosowanego w samochodach marki Volkswagen, Audi, Seat oraz Skoda. Rzeczone oprogramowanie miało na celu zaniżanie wartości emisji tlenków azotu w warunkach testowych.
„Oprogramowanie rozpoznawało, że samochód znajduje się na stanowisku kontrolnym i obniżało emisję tlenków azotu. Podczas normalnej jazdy była ona wyższa. Wartości te znacznie odbiegały od tych deklarowanych konsumentow m w materiałach reklamowych i dokumentach homologacyjnych"
Postępowanie prowadzone przez urząd poparte zarzutami postawionymi w stosunku do Volkswagen Group Polska trwało od 2016 roku. W efekcie przeprowadzonego postępowania, Prezes UOKiK podjął decyzję o nałożeniu, rekordowej w dotychczasowej 30-letniej historii urzędu, kary w wysokości ponad 120 mln zł (120 607 288 zł).
Kara nałożona na polską spółkę, wchodzącą w skład grupy kapitałowej Volkswagen AG, jest już kolejną tego typu sankcją wydaną przez międzynarodowe organy nadzoru w odniesieniu do tzw. "dieselgate" (pol. afera spalinowa).
Dieselgate
Postępowanie wszczęte przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest pokłosiem tzw. „diesel gate” (pol. afera spalinowa) a więc afery, która swój początek datuje na dzień 18 września 2015 kiedy to Agencja Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych (EPA) wydała zawiadomienie o możliwości naruszenia wymogów American Clean Air Act ((https://legcounsel.house.gov/Comps/Clean%20Air%20Act.pdf)) (pol.”ustawa o czystym powietrzu”) przez spółki wchodzące w skład grupy kapitałowej Volkswagen AG. Rzeczone zawiadomienie dotyczyło samochodów sprzedawanych pod markami Volkswagen, Skoda, Audi oraz Seat, wyposażone w silnik o zapłonie samoczynnie emitujące do atmosfery tlenki, których ilość w sposób znaczny przekraczała dopuszczalne limity.
Wraz z zawiadomieniem złożonym prze Agencję Ochrony Środowiska USA, sprawa stała się przedmiotem zainteresowania organów nadzoru państw w skali całego globu. Już niecałe 2 miesiące po złożeniu zawiadomienia, brazylijski organ nadzoru Brazylijska Agencja Ochrony Środowiska zapowiedziała nałożenie kary w wysokości 13 mln. dolarów na spółki z grupy Volkswagen, dystrybuujące szkodliwe dla środowiska pojazdy, na terytorium Brazylii.
Jednakże był to dopiero początek problemów Volkswagen AG. Na początku stycznia 2016 r. US Department of Justice (odpowiednik ministerstwa sprawiedliwości) poinformował o złożeniu pozwu cywilnego przeciw niemieckiemu producentowi pojazdów mechanicznych.
Przedstawiciel Department of Justice, uzasadniając złożenie pozwu stwierdził, iż:
"Twierdzimy jako Department of Justice, iż wiedzieli co robią, że rozmyślnie łamią prawo i że skutkuje to konsekwencjami zdrowotnymi".
Poza powództwem cywilnym, amerykańskie organy nadzoru postawiły szereg zarzutów karnych osobom piastującym stanowiska decyzyjne w grupie Volkswagen w latach 2008 – 2015, a więc w okresie produkcji i dystrybucji pojazdów obciążonych wadą.
Tożsame zarzuty przedstawione zostały ówczesnemu prezesowi Volkswagen przez niemiecką prokuraturę.
Cena jaką przyszło zapłacić zarówno całemu koncernowi jak również poszczególnym przedstawicielom kadry menadżerskiej za brak zgodności z wymogami powszechnie obowiązującego prawa jest niewspółmiernie wysoka do krótkoterminowych zysków osiągniętych przez koncern.
Sankcje i kary nakładane przez organy nadzoru poszczególnych państw, drastyczna obniżka cen akcji, planowana redukcja zatrudnienia, a przede wszystkim utrata zaufania klientów, zarówno tych obecnych jak również potencjalnych, stanowią cenę braku zgodności.
Program naprawczy
Jednym z elementów ugody zawartej pomiędzy amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, a Volkswagenem, był obowiązek weryfikacji, analizy i wdrożenia odpowiednich działań naprawczych w odniesieniu do systemu zarządzania ryzykiem braku zgodności.
Po ujawnieniu omawianej afery, Volkswagen rozpoczął długotrwały i żmudny proces naprawczy. Włączając w to przedefiniowanie całego modelu „Group Compliance”. Jak donosi portal „Automotive News” (( https://www.autonews.com/article/20171211/COPY01/312119964/vw-reforms-compliance-system-to-avoid-another-scandal )) nowa struktura compliance wewnątrz grupy Volkswagen ma opierać się na ujednoliceniu i holistycznym podejściu do kwestii zarządzania ryzykiem braku zgodności z prawem.
Zamiast 25 rozproszonych, dedykowanych poszczególnym spółkom, systemów antykorupcyjnych oraz mających na celu zarządzanie ryzykiem braku zgodności, powstał jeden zunifikowany, dedykowany dla całej Volkswagen Group.
Unifikacja funkcji compliance wewnątrz grupy kapitałowej, ma zezwolić na „lepszą perspektywę” w odniesieniu do wczesnego wykrywania nadużyć. Jednym z kluczowych punktów zreforomowanych struktur compliance, ma być ustanowienie odpowiednich i efektywnych kanałów zgłaszania nieprawidłowości. Połączone z kampanią mającą na celu zachęcenie i uwypuklenie znaczenia sygnalistów wewnątrz organizacji.
Kluczowym z punktu widzenia zaprojektowania oraz wdrożenia nowego systemu compliance, wewnątrz grupy kapitałowej jest unifikacja wartości, przez którą rozumiemy ustanowienie regulacji wewnętrznych tożsamych dla całej grupy Volkswagen. Jak się okazało, przed wybuchem tzw. „afery spalinowej”, każda z spółek, wchodzących w skład Volskwagen AG posiadała swoją własną regulację wewnętrzną, definiującą wartości, zasady, prawa i obowiązki wewnątrz każdej ze spółek.
Ciekawym z punktu widzenia budowania kultury korporacyjnej opartej o wartości i standardy jest fakt, iż do czasu wybuchu dieselgate, programy compliance nie przewidywały obowiązkowych, cyklicznych szkole dla pracowników z zakresu wymogów regulacji wewnętrznych. ((https://blogs.wsj.com/riskandcompliance/2017/11/16/working-to-change-compliance-culture-at-volkswagen/ ))
Przykład Volkswagena, a przede wszystkim katalog negatywnych konsekwencji jakie spotkały tę organizację, stanowi modelowy wręcz przypadek braku dochowania należytej staranności w zakresie zarządzania ryzykiem braku zgodności z prawem. Naturalnym jest, iż każda z organizacji na co dzień staje przed koniecznością podjęcia decyzji obarczonych potencjalnym ryzykiem. Kluczowym jest jednak walidacja każdej z decyzji poprzez projekcję jej długofalowych skutków. Dokonanie analizy zysków i strat w perspektywie długoterminowej.
Czasem warto po prostu zadać sobie z pozoru trywialne pytanie:
Czy osiągnięcie w perspektywie kilkuletniej korzystnych wyników finansowych, kosztem długofalowego rozwoju, opartego na zaufaniu i reputacji, naprawdę się opłaca?
"If you think compliance is expensive, try non-compliance".
Paul McNulty