Kolejne przewidywania ekonomistów i ekspertów rynku kapitałowego, od co najmniej kilkunastu miesięcy zapowiadały nadchodzące spowolnienie gospodarcze. Jednakże nawet najbardziej pesymistyczne prognozy, nie uwzględniały tak nietypowego rozwoju zdarzeń jakie obserwujemy na przestrzeni ostatnich kilku tygodni.
Cykl koniunkturalny, a więc zjawisko polegające na tzw. wahaniu koniunktury w okresach kilkuletnich (( Kolasa, M. (2012): Teoria realnego cyklu koniunkturalnego, Studia i Prace Kolegium Zarządzania i Finansów SGH, Zeszyt nr 119 )) nieuchronnie wskazywać miał na nadchodzącą fazę recesji. Wybuch pandemii wirusa SARS-Cov-2 (koronawirus) wywołującego chorobę COVID-19, spowodował gwałtowne przyspieszenie nadejścia wspomnianej fazy cyklu koniunkturalnego.
Krach na parkiecie
Giełdy notują najgorsze sesje od lat. Amerykański parkiet w dniu 16 marca 2020 r. zanotował najgorszą sesję od 1987 r. Główne indeksy zniżkowały po 12-13 proc., a Dow stracił 3000 punktów. FED (Amerykańska Rezerwa Federalna) poinformowała o obniżeniu stóp procentowych o 100 punktów bazowych do 0-0,25 proc. oraz ustanowiła program skupu aktywów o wartości 700 mld USD. Przed obniżką stopa funduszy federalnych wynosiła 1-1,25 proc.
Indeks dwudziestu największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie – WIG20 zanotował najniższą wartość od 2003 r., a więc niższą nawet od wydawało się najbardziej wymagającej fazy kryzysu w latach 2008 – 2009, kiedy to WIG20 plasował się na poziomie 1253,24 pkt.
Goldman Sachs już kilka dni temu opublikował prognozę wedle której stopy procentowe w II kwartale 2020 r., mają zostać obniżone przez Radę Polityki Pieniężnej o 50 punktów bazowych. Przypomnijmy, iż stopy procentowe pozostawały w Polsce na niezmiennym poziomie od 2015 r.
W dniu 17 marca b.r. prognoza przedstawiona przez analityków amerykańskiego banku znalazła potwierdzenie w rzeczywistości. Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych, tj. z 1,5% do 1%, a więc do najniższego poziomu w historii.
Czym różni się obecna sytuacja od poprzedniego kryzysu finansowego, końca pierwszej dekady XXI wieku?
Otóż tamten kryzys, sprowadzając jego genezę do jednego procederu, w głównej mierze wywołany został przez brak rzetelnego i realnego systemu zarządzania ryzykiem wewnątrz organizacji. Brak efektywnego systemu kontroli wewnętrznej, który wystarczająco wcześnie pozwoliłby wykryć tudzież zidentyfikować potencjalne obszary działalności instytucji finansowych, które mogą implikować poważne konsekwencje nie tylko dla samej instytucji finansowej, ale przede wszystkim jej ogromnej rzeszy klientów, a w konsekwencji całego sektora finansowego.
Kryzys finansowy, sprowadzając jego genezę do jednego pojęcia, wywołany został przez tzw. misselling (sprzedaż niepotrzebnych instrumentów finansowych, niedostosowanych do potrzeb klienta). Oferowanie klientom instytucji finansowych produktów i usług, które nie zostały dopasowane do ich potrzeb, świadomości i wiedzy, a także do tzw. apetytu na ryzyko (ang. risk appetite).
W głównej mierze przyczyną procederu sprzedaży produktów i usług niewłaściwych, niedopasowanych do potrzeb klienta był brak rzetelnej analizy potrzeb klienta, wysokie prowizje z tytułu sprzedaży produktów obarczonych wyższym ryzykiem aniżeli standardowe, brak świadomości klientów, a także (o ile nie przede wszystkim) brak procedur jasno określających standardy i sposób postępowania instytucji finansowej oraz jej pracowników. Brak jasno wytyczonych zasad, którymi w perspektywie zarówno krótkoterminowej jak i długofalowej, kierować się będzie dana organizacja w ramach wykonywania działalności statutowej.
Czarny Łabędź
Największą różnicą pomiędzy wydarzeniami sprzed ponad dekady i sytuacją, którą obserwujemy obecnie jest jej nieprzewidywalność, odwołując się do teorii „Czarnego Łabędzia”, a więc nieprzewidywalnego zdarzenia o olbrzymim wpływie na rzeczywistość. Dla przykładu takim „Czarnym Łabędziem” w terminologii Nassim Nicholas Taleba, w przeszłości był atak na World Trade Center w dniu 11 września 2001 r.
Wirus nadszedł niespodziewnie, świat nie był na niego przygotowany przez co skutki tej pandemii odbiją się piętnem nie tylko na indeksach giełdowych, gospodarce, ale także codziennym życiu obywateli większości państw współczesnego świata.
Jedna z firm tzw.: wielkiej czwórki – PricewaterhouseCoopers, w drugim tygodniu marca, a więc jeszcze przed eskalacją ekspansji wirusa, przeprowadziła ankietę wśród liderów (kadry zarządzającej instytucji finansowych w USA i Meksyku na temat wpływu pandemii na gospodarkę i bieżące funkcjonowanie zarówno całego sektora jak również organizacji, które reprezentują - PwC Covid Impact Survey
Pomimo faktu przeprowadzenia ankiety pośród przedstawicieli instytucji spoza Starego Kontynentu, biorąc pod uwagę, iż obecnie zdecydowana większość o ile nie cała społeczność międzynarodowa mierzy się z tym samym wyzwaniem, wnioski z tej ankiety mogą mieć zastosowanie i przełożenie również na nasz polski rynek.
Ankietowani przepytani zostali na okoliczność działań naprawczych, mających na celu minimalizowanie strat związanych z wybuchem pandemii, a w konsekwencji recesji finansowej globalnej gospodarki. Ponad 60% ankietowanych wskazało, iż nieuniknionym będzie rewizja polityki kosztowej organizacji, a więc mówiąc wprost - redukcja kosztów.
Żródło grafiki: https://www.pwc.com/us/covid-19-survey
Ponad 80 % ankietowanych wskazało, iż globalna recesja jest nieunikniona. Ponadto blisko połowa respondentów zwróciła uwagę na nieunikniony spadek popytu, ale także negatywne skutki dla rynku pracy w sposób nierozerwalnie związany z redukcją kosztów przez podmioty z sektorów gospodarki najbardziej narażonych na ryzyko braku płynności finansowej.
Żródło grafiki: https://www.pwc.com/us/covid-19-survey
To dopiero początek epidemii dla wielu państw Starego Kontynentu, w tym Polski, jej skutki ekonomiczne nie wywołały jeszcze spustoszenia i nie zachwiały płynnością finansową wielu przedsiębiorców. Niemniej jednak biorąc pod uwagę przewidywania naukowców co do trwania pandemii (najbardziej optymistyczne prognozy wskazują na czerwiec - lipiec b.r. jako datę jej wygaszenia), działania podejmowane przez banki centralne oraz rządy poszczególnych państw, należy przygotować się na niesłychanie wymagający czas zarówno dla instytucji finansowych, przedsiębiorców, jak i pracowników.
Pakiet osłonowy
Dziś, tj. 18 marca polski rząd ma opublikować pakiet osłonowy dla przedsiębiorców celem możliwej minimalizacji skutków spowolnienia gospodarczego. Rządowy pakiet wraz z decyzją NBP z dnia 16 marca o wdrożeniu i zastosowaniu dodatkowych instrumentów stymulujących gospodarkę, stanowić mają receptę na ryzyko utraty płynności finansowej podmiotów prywatnych.
Jak podkreślił NBP sytuacja płynnościowa większości podmiotów jeszcze nie pogorszyła się istotnie, bo upłynęło niewiele czasu od zaistnienia stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce.
"Jednak sytuacja ta jest bardzo dynamiczna i zaczęła się już pogarszać, w niektórych obszarach wyraźnie. Przedsiębiorcy zgłaszają bardzo duże obawy przed narastaniem zatorów płatniczych. Wiadomo także, że niektórzy eksporterzy nie otrzymują należnych płatności od swoich kontrahentów zagranicznych. Ograniczona może zostać działalność niektórych firm w wyniku przymusowej kwarantanny pracowników lub też konieczności pozostania w domu, m.in. w związku ze sprawowaniem niezbędnej opieki nad dziećmi, osobami niepełnosprawnymi lub osobami starszymi. Dodatkowo następuje pogorszenie nastrojów prowadzące do ograniczenia zakupów towarów nieżywnościowych i usług, a także zakłócenia globalnych sieci podaży oraz inwestycji"
Działania podejmowane przez bank centralny mają na celu minimalizowanie negatywnych skutków finansowych pandemii i ograniczenie ryzyka utraty płynności przez prywatne przedsiębiorstwa. Rozwój pandemii, ekspansja wirusa, skutkować będzie w zakłóceniach łańcuchów dostaw, zła kondycja zdrowia publicznego, spadek nastrojów społecznych, wszystkie te czynniki w sposób nieuchronny prowadzą do spadku popytu. Większość przedsiębiorstw produkcyjnych zawiesza swoją działalność. Tylko dziś Volkswagen Group poinformowała o zawieszeniu produkcji w większości europejskich fabryk, w tym w dwóch zakładach produkcyjnych w Polsce.
Skutki i następstwa COVID-19
Należy mieć na uwadze fakt, iż tu i teraz kluczowym jest ochrona ludzkiego życia i zdrowia, minimalizowanie skutków pandemii w wymiarze zdrowia publicznego. Działania rządów i banków centralnych, które obserwujemy na przestrzeni ostatnich kilku dni, mają jednak na celu zminimalizowanie negatywnych skutków i implikacji obecnej sytuacji na gospodarkę. Niemniej jednak przewidywane daty zakończenia pandemii (czerwiec - lipiec b.r.) odnoszą się jedynie do ustabilizowania sytuacji w odniesieniu do zagrożenia życia i zdrowia. Nie uwzględniają skutków i następstw pandemii dla gospodarek i finansów zarówno w skali przedsiębiorstw, gospodarek narodowych, jak również w skali globalnej, którym będziemy zmuszeni stawić czoła przez co najmniej kilkanaście miesięcy po ustaniu pandemii, a których wpływ zarówno na funkcjonowanie przedsiębiorstw jak i "zwykłego Kowalskiego" będzie co najmniej równie wymagający jak przeciwstawienie się wirusowi.
Wracając do ankiety przeprowadzonej przez PwC, na pytanie: "Gdyby epidemia COVID-19 zakończyła się dziś, jak długo trwałoby przywrócenie funkcjonalności organizacji którą reprezentujesz do tzw. BAU (business as usual)", 66% badanych odpowiedziało, że proces ten trwałby mniej niż miesiąc, a to dopiero początek epidemii dla większości państw.
Źródło grafiki: https://www.pwc.com/us/covid-19-survey